Turza: konflikt na linii wójt – dyrektorka przedszkola. Co z oddziałem integracyjnym?

0
1578

Rodzice niepełnosprawnych dzieci z Turzy Śląskiej od kilku miesięcy żyją w niepewności. Niejasne są losy dalszego funkcjonowania oddziału integracyjnego w tutejszym przedszkolu. W tle całej sprawy wyraźnie rysuje się konflikt między dyrektorką placówki – Marzeną Zimny a wójtem gminy Gorzyce – Danielem Jakubczykiem.

Przypomnijmy, nowe przedszkole w Turzy Śląskiej funkcjonuje od 2016 roku. Rok później uruchomiono tu oddział integracyjny, do którego uczęszczają niepełnosprawne dzieci nie tylko z Turzy Śląskiej, ale i innych miejscowości z terenu gminy Gorzyce.

Problem w tym, że funkcjonowanie oddziału integracyjnego od 1 września 2019 roku stoi pod dużym znakiem zapytania. Wszystko dlatego, że lawinowo rośnie ilość dzieci zapisywanych do turskiego przedszkola. Jak wyliczają władze gminy, utrzymywanie oddziału integracyjnego automatycznie zmniejsza możliwą ilość dzieci do przyjęcia do przedszkola. Dokładnie o 5 osób, bo do grupy integracyjnej może uczęszczać nie 25 o 20 osób.

W marcu, gdy pojawiły się pogłoski o planach likwidacji oddziału integracyjnego, 80 rodziców podpisało petycję do Wójta Gminy Gorzyce o utrzymanie status quo w kolejnym roku szkolnym.

Jak tłumaczy wójt – Daniel Jakubczyk, gmina próbuje rozwiązać problem poprzez utworzenie już na stałe punktu przedszkolnego przy szkole podstawowej w Turzy. Dotychczas uruchamiano tu jedynie „tymczasowy” oddział przedszkolny, który znajduje się w sąsiednim budynku.

– Problem polega na tym, że przepisy sanitarne stanowią, iż w oddziale funkcjonującym przy szkole w okresie dłuższym niż 5 godzin dziennie, ilość dzieci nie może przekraczać 17. W efekcie, nadal brakuje nam miejsc dla 4-5 osób – argumentuje wójt.

Jak dodaje wójt, odpowiedzialność za sytuację w turskim przedszkolu, ponosi dyrektor placówki – Marzena Zimny. – Dyrektor przyjmowała dzieci do przedszkola w trakcie minionego roku szkolnego, poza okresem rekrutacji. Przyjęła łącznie 21 dzieci, również w okresie bezpośrednio przed rekrutacją, co budzi moje największe wątpliwości! Wśród przyjmowanych wychowanków były także dzieci spoza gminy Gorzyce oraz dzieci dwu i 2,5-letnie, które – jak stanowi ustawa – mogą być przyjete na zasadzie wyjątku w szczególnie uzasadnionych sytuacjach. Tymczasem mam wrażenie, że wyjątki stały się w przedszkolu w Turzy regułą – tłumaczy wójt Jakubczyk.

Przepisy stanowią, że raz przyjęte do przedszkola dziecko, ma prawo kontynuacji nauki w przedszkolu w kolejnych latach, bez względu na miejsce zamieszkania. – Tym samym zablokowane zostały miejsca w przedszkolu dla mieszkańców gminy Gorzyce oraz dla dzieci starszych – mówi.

Daniel Jakubczyk dodaje, że korespondował z dyrektorką placówki i informował o konsekwencjach przyjmowania do przedszkola w Turzy dzieci spoza gminy. Wójt w piśmie do Marzeny Zimny zwracał m.in. uwagę, że w roku szkolnym 2019/2020 rusza remont przedszkola w Rogowie, który spowoduje kolejne zmniejszenie ilości miejsc w przedszkolach gminy Gorzyce.

Wywołana do tablicy dyrektorka przedszkola w Turzy nie zgadza się z zarzutami wójta. – Gdy 3 lata temu otwieraliśmy nowe przedszkole zachęcano, nawet w reklamach radiowych, żeby zapisywać do niego dzieci bez względu na zamieszkanie. Tak, przyjmowałam dzieci do przedszkola po okresie rekrutacji, np. w styczniu, jednak tylko i wyłącznie w przypadkach, gdy ktoś zrezygnował i zwolniło się miejsce. Jest to powszechna praktyka, zgodna z prawem i nie obciąża finansowo gminy, wręcz przeciwnie. Dla mnie dobro dzieci zawsze jest na pierwszym miejscu i nie mogłam pozwolić, by funkcjonowały u nas oddziały z wolnymi miejscami, gdy tyle dzieci czeka na miejsce w przedszkolu. Ich rodzice i tak składaliby wniosek w trakcie rekrutacji, co skutkowałoby tym, że Wójt i tak byłby zobowiązany zapewnić im miejsce w przedszkolu. Przyjęcie dzieci zabezpieczyło to, że mogliśmy pracować non stop z pełną obsadą miejsc – mówi Marzena Zimny.

Dyrektorka turskiego przedszkola – przyznaje, że przyjmowała do przedszkola dzieci spoza gminy. – Przyjmując je, zawsze kierowałam się dobrem tych dzieci i ich rodzin. Np. w sytuacji, gdy do przedszkola uczęszczało starsze rodzeństwo, albo kiedy w danym roku kalendarzowym dziecko kończyło 3-lata. To przecież nikogo wina, że urodziło się pod koniec roku, a nie na początku. Życzliwość i pomoc w granicach prawa, a nie instrumentalne jego traktowanie była zawsze naszą dewizą – tłumaczy Marzena Zimny.

Mocno zaniepokojeni sytuacją w turskim przedszkolu są rodzice dzieci z oddziału integracyjnego. – Nasze dzieci mają tu optymalne warunki do rozwoju i pod względem warunków lokalowych i kadry pedagogów. Martwi nas to, że wiążace decyzje mają zapaść dopiero pod koniec sierpnia. Po prostu nie wiemy na czym stoimy – mówi redakcji tuWodzisław.pl Alicja Nowak, mama 4-letniego Tymoteusza.

Daniel Jakubczyk tonuje nastroje i zapowiada, że zrobi wszystko, by rozwiąć problemy turskiego przedszkola. – Lista osób przyjętych do przedszkola w Turzy została już opublikowana. To obowiązująca nas i rodziców decyzja. Co roku jednak część osób rezygnuje i zwalniają się miejsca. To może otworzyć nam możliwość uruchomienia oddziału integracyjnego w kolejnym roku szkolnym. Żadne decyzje w tej materii jeszcze nie zapadły. Przypomnę, że w ubiegłym roku decyzję podjęliśmy dopiero w sierpniu, kiedy mamy już pełny obraz sytuacji – mówi wójt.

Jak zakończy się sprawa i jakie będą dalsze losy oddziału integracyjnego w turskim przedszkolu – będziemy Was informować.