Genialna strategia – z cyklu „Okiem malkontenta”

0
890

Genialna strategia

Nieoczekiwanie spełnił się czarny sen europosła Ryszarda Czarneckiego. W tajnym głosowaniu Parlamentu Europejskiego został odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego tegoż parlamentu. Głosowanie za odwołaniem wiceprzewodniczącego w historii PE było precedensowe, zaś bohaterem został europoseł z ramienia PiS za porównanie Róży Thun do szmalcownika. Sam przyznaje w wywiadzie u Marcina Makowskiego, że gdyby przeprosił za te słowa, sprawy by nie było. Jednak niczego nie żałuje, bo jest wierny własnym wartościom, które jego zdaniem podziela większość Polaków. Tu jednak przesadził, bo pomimo medialnego kociokwiku, wg sondażu poparło go niespełna 25 procent. Można by też przypuszczać, że europoseł poczuł się już tam, jak w naszym parlamencie. Przecież swojemu krzywdy zrobić nie dadzą (nigdy do tego jeszcze nie doszło).

Po skończonej kadencji wróci do kraju, gdzie pan Prezes pewnie wynagrodzi mu straty finansowe (naliczono tego ponad 50 tys.) jakąś lukratywną posadą w państwowej spółce. Żadne inne „bohaterskie” czyny straty wizerunkowej już nie zrekompensują ani jemu, ani Polsce. Nie sądzę też, żeby polityczna śmietanka zgotowała mu powitanie na lotnisku na miarę „zwycięskiej” pani premier. Wrócą po cichutku razem z Saryuszem Wolskim – drugim naszym bohaterem-patriotą, który swój wizerunek gotów był poświęcić dla z góry przegranej sprawy.

Gdyby jednak (trudno to sobie wyobrazić) wynik głosowania był korzystny dla naszego europosła, to oznaczałoby, że nasza kultura polityczna zdążyła już na dobre zakorzenić się w Zjednoczonej Europie. Z pokorą i zrozumieniem należałoby przyjąć do siebie m.in: „Wy mordy zdradzieckie …”, „Komuniści i złodzieje …”, „Zakamuflowana opcja niemiecka …”, „Najgorszy sort Polaków …” .

W czasach „głębokiego komunizmu” na zajęciach z taktyki wojskowej zwracano nam uwagę na wielką rolę rozpoznania sił przeciwnika przed walką. Jednym ze sposobów było tzw. „rozpoznanie bojem”. Wysyłano wybrany oddział do walki i na podstawie tego, w jaki sposób i w jakim czasie został zniszczony, można było szybko opracować strategię dalszego postępowania. Nie wiem, czy Prezes (mój rówieśnik) otarł się za młodu o wojsko, ale teraz przypisuje mu się cechy genialnego stratega. Fakt, strategii niekoniecznie trzeba się uczyć w wojsku.

Wystawienie Saryusza Wolskiego przeciwko Tuskowi skojarzyło mi się właśnie z pociągnięciem taktycznym typu „rozpoznanie bojem”. Przecież Genialny Strateg wiedział doskonale, że posyła go na „pewną śmierć”, zaś wysłany świadomie uczestniczył w tej grze zorganizowanej w celu pokazania UE, że Polska nie godzi się na wybór „zdrajcy”, który pomimo piastowania tak wysokiego urzędu w Unii nic dla Polski nie zrobił. Taki przekaz był raczej skierowany do własnego elektoratu, bo dla unijnych był całkowicie niezrozumiały. Do tego sugerował, że my potrzebujemy na tym stanowisku człowieka, który zadba o interesy Polski. Na takie „dictum” żadne z pozostałych 27 państw nie mogło się zgodzić.

Tym taktycznym zagraniem Prezes uzyskał odpowiedź co do intencji „brutusa” Orbana, który uznał, że Kaczyńskiemu jego głos nie pomoże, a sam wizerunkowo mógłby bardzo dużo stracić, zwłaszcza że u siebie również przeprowadza polityczne i gospodarcze eksperymenty wbrew unijnemu stanowisku. Na razie Orban jeszcze deklaruje veto dla sankcji wobec Polski, ale teraz już nie do końca wiadomo, czy nie przedłoży własnego interesu nad deklaracje przyjaźni. Jego głos przeciwko Tuskowi byłby w UE w sposób sensowny absolutnie niewytłumaczalny. Argumentów Kaczyńskiego nie mógłby użyć (nie jego podwórko), a przyznanie że zrobił to po znajomości godziłoby w sens istnienia unijnych zasad.

Wspomnę jeszcze o jednym taktycznym zagraniu zmierzającym do eliminacji naszego przedstawiciela w bardzo prestiżowej instytucji unijnej, tzw. „Panelu 255 Unii Europejskiej”. To oni oceniają sędziów nominowanych do Trybunału Sprawiedliwości UE. Składa się z siedmiu prawników – wybieranych m.in spośród przedstawicieli sądów najwyższych krajów członkowskich przez ambasadorów wszystkich krajów UE. Są to prawnicy o uznanej kompetencji. Jeden z najwybitniejszych polskich prawników profesor UW Mirosław Wyrzykowski o bogatej karierze polskiej i międzynarodowej został w listopadzie 2017 wybrany na drugą kadencję przy jednym głosie sprzeciwu (oczywiście Polski). To kolejne 27:1.

Było to w ’82 roku. Audycję „Lato z radiem” prowadził Tadeusz Sznuk. Skomentował jakieś wydarzenie w taki oto sposób: „Dzieją się w Polsce rzeczy, które gdyby się nie wydarzyły, nikt by ich nie wymyślił …”. Nie przewidział, że doczekamy się Genialnego Stratega.

Jan Psota